Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją oraz kilkoma spostrzeżeniami na temat kultowego modelu Nike , który powstał już w latach 80.
Sądzę, że wszyscy już się domyślają, że chodzi o Nike Air Force 1.
Jedni uważają, że buty są ciekawe, wygodne i zarazem świetnie prezentują się do sportowych stylizacji, inni zaś twierdzą, że ten model jest wyjątkowo nie foremny, powiększa stopę i jest bardzo drogi.
Owszem jeśli chodzi o cenę to jestem jak najbardziej za tym, że jest nieco wygórowana, ale co do innych wyżej wymienionych ,,wad" jestem absolutnie na nie.
Od tamtego roku już czaiłam się na ten model, dokładniej AF1 za kostkę w kolorze czarnym. Tak wiem, że jest to mało kobiece, że może wyglądają mało apetycznie na stopie, ale postanowiłam być oryginalna i wybrać czarne ( głównie dlatego,że białe szybko by się zniszczyły i pożółkły)
Przemyślałam wszystkie za i przeciw, zdecydowałam , że odłożę zakup na potem i czaiłam się na promocje, ale za każdym razem jak już udało mi się znaleźć dobrą cenę to nie było mojego rozmiaru. Zdecydowałam, że może nie będę szaleć i znajdę buciki na letnich wyprzedażach, ale niestety mój rozmiar zbyt szybko stawał się niedostępny w każdym sklepie internetowym i stacjonarnym.
W końcu postanowiłam je KUPIĆ. Udało mi się dorwać je w Sizzerze za 369,90 i dodatkowo otrzymałam 10% zniżki jako posiadaczka karty stałego klienta. Także zdecydowałam, że jak nie teraz to kiedy i stałam się ich szczesliwą posiadaczką.
Buty są prześliczne, mimo wszystko w moim przypadku optycznie zmniejszają i zwężają moją stopę. Dzięki temu, że są w całości wykonane ze skóry mogę swobodnie śmigać w nich po deszczu, a nawet zimą.
Zakup uważam, że udany mimo kilku podejść, ale było warto.
Teraz noszę je bardzo rzadko ze względu na lato, ale myslę, że jesienią/ zimą będą nieodłącznym elementem każdej z moich stylizacji.
Z całego serca polecam ten model każdemu wyjadaczowi, który ceni sobie wygodę i jakość wykonania