piątek, 27 marca 2015

Weekendowe zakupy + recenzja sklepu

Witam kochani
Dzisiaj przychodzę do Was z pewnymi nowościami w mojej garderobie.Z racji tego,że udało mi się sprzedać na vinted swoje stare ubrania za całe 350zł. postanowiłam za to kupić sobie kilka nowych rzeczy. Ogólnie rzecz biorąc  szukałam fajnych,dopasowanych spodni z wysokim stanem. Najlepiej skinnów. Obchodziłyśmy dziś całą galerię i dopiero w Croppie udało mi się wyhaczyć to,czego szukałam. Spodnie są świetne i już czuję,że się z nimi długo nie rozstanę. Z racji tego,że teraz jest mega promocja( o której wiedziałam) no to mam je za 80zł. Pierwotna cena to 139,90 więc całkiem spoko. Są  z dobrej jakości jeansu więc tak szybko się nie obetrą.  No,więc dobrze. Przejdźmy do zdjęcia. Niestety rozmiarówka jest zawyżona więc patrzcie na rozmiarki
LJ791-50J





Teraz przejdę do recenzji sklepu SinSay. Z racji tego,że niestety ale zazwyczaj jak już coś tam kupię to okazuje się być jakościowo zbliżone do ścierki do podłogi po praniu nie mam o tym sklepie zbyt dobrego zdania. Jedyne,co mnie cieszy i większość nastolatek kupujących w tym sklepie to ceny. Wiem,że SinSay podchodzi pod Mohito, Reserved, Croppa i House. Nie wiem czy jest to ten sam producent,ale sieć na bank ta sama. Pojawił się stosunkowo nie tak dawno na rynku jednak wśród gimnazjalistek i licealistek robi furorę.  Nie mogę zaprzeczyć, bo kolekcja jest dość ciekawa. Jednak tylko i wyłącznie dla dziewczyn lubiących się nosić lużno . Jeśli chodzi o buty i dodatki to są dość solidnie wykonane w przeciwieństwie do ciuchów. Mam zegarek i botki z tej firmy i póki co jestem w miarę zadowolona, Jedyne co zauważyłam to to,że buty były słabo podklejone i niestety,ale musiałam wydać kolejne 15zł na szewca. Jednakże z racji tego,że  były z price star no to przymykam na to oko. Zegarek mam natomiast od nie tak dawna,ale póki co śmiga fajnie.
Ogólnie rzecz biorąc sklep jest dość popularny,ale tak jak wcześniej wspominałam jakoścowo kiepski, Wiadomo,że jakość jest zawsze adekwatna do ceny. Dlatego też kupując w tym oto salonie należy się liczyć z tym,że rzecz długo nam nie posłuży. Dla przykładu: mam bluzę z Bershki i Sinsay. Kupiłam je tego samego dnia, chodzę w nich dość często. Bluza z Bershki jest jak nowa,a tamta niestety służy mi od dawna jako domowy ciuszek do sprzątania. Cenowo różniły się niewiele,bo jakoś 15-20zł. Wniosek z tego jest taki,że często warto dołożyć kilka złotych i cieszyć się dłużej naszym ciuchem.
Jeśli chodzi o spodnie to bardzo szybko przecierają się między nogami, Nie jestem jakaś bardzo gruba,ale nosząc dresy z SinSay musiałabym non stop chodzić z rolką do ubrań. Wyglądają po praniu jak szmatka z lumpeksu. Niestety nie jestem nigdy zadowolona kupując tam cokolwiek
Co do torebek to niestety nie mam żadnej,ale wiem,że koleżanka sobie chwali. No ,ale ceny toreb są jednak zdecydowanie wyższe. Za lepszą placisz powyżej 100zł. więc inaczej się już na to patrzy.
Jeśli chodzi o mnie to mimo wszystko jestem na nie dla tego sklepu. Natomiast Cropp  i House jak najbardziej tak.Z tym,że nie kupuję tam zbyt często,ale promocje są ciekawe więc chyba tylko wtedy tam zaglądam.
PLUSY:
-Ceny
-Małe rozmiary
-Dobre torebki i buty
WADY:
-Jakość
-Brak rzeczy dla bardziej eleganckich kobiet
-Brak rozmiarów dla puszystych
-brak możliwości zwrotu gotówki przy zwrotach

Ogólnie rzecz biorąc można kupić fajniejsze rzeczy w podobnych cenach w innych stacjonarkach i to w duzo lepszym wydaniu, Swoją drogą New Yorker także posiada teraz zbyt dużo felernych kolekcji, SKLEPY IDĄ NA DNO ;C

Pozdrawia Wasza NiktWaznyKochanie

Trosze muzyczki : Neon

Ps. Piszcie o swoich odczuciach odnośnie tego sklepu




czwartek, 26 marca 2015

Wszystko o Twojej idealnej torebce

Witam Was moje kochane.
Dzisiejszy post kieruję głównie do płci pięknej. Chociaż mężczyźni teraz idą z duchem czasu i noszą torby.
Chciałabym Wam podać kilka kluczowych rad odnośnie torebek.Jak wiadomo jest nam bardzo trudno dobrać taką torbę,która jest i pojemna i ma estetyczny wygląd,a przy okazji jest tania i wytrzymała. Dlatego też podam Wam poniżej kilka typów torebek,które posiadają powyższe cechy.


Zacznijmy od torebek typu Shopper. Są teraz bardzo modne i od kilku sezonów utrzymują się w rankingu najchętniej wybieranych przez kobiety. Nie bez powodu zajmują podium. Shoppery cechuje przede wszystkim pojemność. Jesli chodzi o wykonanie to bywa z  tym różnie jednak takie marki jak Reserved i Zara posiadają bardzo fajne modele z tej serii,które cechuje przede wszystkim usztywniane dno, wytrzymałe rączki oraz pasek z solidnymi zatrzaskami do przypięcia. Jeśli chodzi o cenę to nie jest wygórowana,ponieważ waha się w okolicach 100-150zł. H&M również nie pozostał w tyle i przygotował dla nas kilka fajnych i niedrogich modeli.


Przejdźmy do wad i zalet tego typu torebek:
WADY:
-Spore gabaryty
-Często nie posiadają paska i są to niestety torebki typowo do ręki
-Cena
ZALETY:
-Pojemność
-Wygodne
-Eleganckie i pasujące do każdej stylizacji
- Solidnie wykonane ( usztywniane dno, dobrze zamocowane rączki i uchwyty)

Kolejno przejdźmy do torebek typu teczka,Ostatnio stały się popularne zwłaszcza u blogerek i młodych dziewcząt. Jestem na tak. Sama posiadam 2 torebki tego typu  i jestem z nich bardzo zadowolona, Po pierwsze możemy kupić różne rozmiary tych  toreb, wzory i dodatki też do wyboru do koloru. Kolejnym atutem jest to,że swobodnie możemy je nosić przez ramię. Jesli chodzi o minusy to jest to na pewno jakość wykonania niektórych modeli  oraz zbyt duże oklepanie. Chodzi o to,że każda musi ją mieć.
Natomiast jeśli chodzi o mnie to polecam torebki tego typu z Bershki. Ostatnio w kolekcji wiosna 2015 House wypuścił na rynek kilka fajnych modeli tego typu. Cechuje je fajna cena ( 59,9) Są jednak małe. Ponoć także strasznie szybko obcierają się rogi, Reasumując warto zainwestować w coś lepszego, co posłuży nam na dłużej. Ja mam jedną z Bershki i jestem zadowolona. Nosi się fajnie, jest jak nowa chociaż często jej używam. 




WADY:
-Wielkość
-W tańszych modelach słaba jakość wykonania
-Nietuzinkowość
ZALETY:
-Wygoda
-Cena
-Sztywny fason

Okej,a teraz będą kuferki czyli innymi słowy Bowling bags. Jesteście fankami tego typu torebek? Jeśli chodzi o mnie to mam jeden taki typowy kuferek z  Mohito. Jest zamykany na zatrzask do ręki. Czyli klasyk. Wiem,że teraz już są i takie,które są na regulowanym pasku i można je nosić na ramieniu,ale dla mnie to już niestety imitacje. Np. Bershka produkuje właśnie takie troszkę worki, które i nie są zbyt wygodne bo obcierają się o uda jeśli idziemy, nie są usztywniane i często się urywają. Te torebki nie są wg. mnie zbyt dobre dla aktywnych kobiet. Kojarzą mi się raczej z jamniczkami. Jednak jeśli lubicie tego typu torby, to jak najbardziej polecam wybrać się do Sinsay czy do Michaela Korsa i zakupić jakiś ciekawy okaz.



Torebka moim zdaniem nie ma  zalet, Wady podałam po krotce poniżej.
WADY:
-Wykonanie
-Słaby pasek
-Brak usztywnianego dna

ZALETY:
-Cena
-Pojemność


Teraz chcę przejść do hitu. Są to żelowe torebki wodoodporne. Nie miałam okazji jeszcze takowej mieć,ale od znajomej wiem,że warto taką kupić. Cechuje je niebanalny wygląd,a także ciekawy opływowy kształt  i format A4. Te torebeczki kosztują około 150zł. Chyba marką wiodącą jest Obag . Wiem,że fajnie się noszą. Są to torebki do ręki, zapinane na zatrzask. Jednokomorowe.
Poniżej kilka zdjęć :



Dziękuję za uwagę, Mam nadzieję,że w momencie gdy dobrnęłyście do końca jesteście już zdecydowane na waszego faworyta w dziedzinie toreb i torebeczek. Dla mnie mimo wszystko są to Shopperki, które zabieram praktycznie wszędzie, A Wy?
Nie zapominam oczywiście o  klasycznych chanelkach, workach i plecakach. 

HITY WIOSNY 2015 W DZIEDZINIE TOREBEK:
-H&M i frędze
-HOUSE promuje kwiaty
-CROPP stawia na pastele i teczki.
-ZARA ( ZAJRZYJ KONIECZNIE)

Trzymajcie się ciepło
Wasza NiktWaznyKochanie


środa, 25 marca 2015

And here is only one human who is..

Witam kochani
Bardzo Wam wszystkim dziękuję i za wyświetlenia i za miłe komentarze i za wszystko. Jesteście nadal cudownii nigdy mnie nie zawodzicie. Ostatnio mój blog jest troszkę mniej zadbany. Wynika to z tego,że nie mam czasu, a po drugie to często mam wenę żeby do Was napisać,ale niestety wracając do domu o 19 jestem po prostu bardzo zmęczona i marzę o prysznicu i śnie.
Jeśli chodzi o list,który otrzymałam od Karen aż z  Hiszpanii to  odpowiedź została już wysłana.Bardzo Ci dziękuję za zaufanie. 
Teraz do Karen po angielsku, bo nie jestem pewna czy rozumie dość dobrze polski, a list był w języku angielskim
Dear Karen.
Thank you from a letter, I sand you a response. You must choose your mail.  I'm very happy that you trusted me. Thank you so so much

No dobrze moi kochani czytelnicy, Wiem,że może powinnam bardziej Was zaspokajać jeśli chodzi o posty i nowości. Jednak najważniejsze rzeczy wrzucam.
Udał  nam się początek wiosny. Nieprawdaż?
Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu,że jest ciepło i przyjemnie jednak od jutra ma przyjść zimny front powietrza także nie pocieszyłam się zbyt długo.

Wiem,że tytuł jest jak zawsze mega tajemniczy. No cóż. Wiem,ze nie jestem dobra w te klocki,ale staram się chociaż potrzymać Was w niepewności

Niespodzianka koteczki
Historia o miłości dzisiaj będzie

Napisałam ją w drodze z uczelni w autobusie. Mam nadzieję,że się spodoba, Do dzieła Anno ;)



,,Jest tylko jeden człowiek,który został Ci przeznaczony"

Ta historia jest jedną z wielu. Dla niektórych jest żenadą,a inni zaś traktują ją jako wyciskacz łez. 
On raczej należał do tej pierwszej grupy.Typ buntownika,który leje na cały świat i ma głęboko w nosie zasady i paragrafy. Dla niego serce kojarzyło się tylko z kawałkiem mięsa. Lubował się w ciemnych klimatach. Ludzie z osiedla kojarzyli go z czernią i dymem z papierosa. Natomiast ona była typem śmiesznej optymistki. Dla niej miłość była czymś magicznym. Często pisywała w pamiętniku swoją wersję związku i marzyła o tym jedynym. W końcu czekała na niego juz 19 lat. 
Oboje chodzili do tego samego liceum. Ona była rozpoznawalna i miała gro znajomych, a on trzymał się z daleka od tłumu, raczej żył na uboczu w swoim własnym świecie.
Przez całe 3 lata żyli w błogiej nieświadomości. Nie byli jeszcze wtedy świadomi,że połączy ich nie tylko miłość,ale że będzie to miłość aż po grób. W dosłownym tego słowa znaczeniu. ..
Po maturze  jej paczka się rozpadła, Jedni wybrali AGH, a inni AWF. Większość poszła do pracy albo też wyjechała za granicę. Ona dostała się na medycynę do Białegostoku.Zawsze o tym marzyła. Pierwszego dnia zajęć zobaczyła tego ciemnego typa w sali wykładowej. Cały czas mu się przyglądała.Była pewna,że go kojarzy ze szkoły. Bała się jednak podejść i zapytać gdyż wzbudzał w niej lęk.  Mijali się tak dzień po dniu na korytarzu.Pewnego dnia przyparta do muru postanowiła pożyczyć od niego notatki. Wiedziała,że jest najlepszy na roku i,że tak naprawdę od niego zależy jej przyszłość na studiach i to czy zda kolokwium. 
Podeszła niepewnie do ławki na której siedział i zaciągał się ponętnie papierosem. Usiadła obok i chrząknęła tak ażeby zwrócić jego uwagę na nią, On odwrócił się niechętnie w jej stronę i zapytał o co chodzi. Ona  zaczęła się czerwienić i zapytała cichym głosem jąkając się czy mógłby pożyczyć jej notatki. On wyciągnął je po chwili z torby pełnej rysunków i odszedł. Nie zauważył jednak,że wypadła mu teczka. Ona chciała zawołać za nim i mu oddać,ale jakoś ciekawość wzięła górę i postanowiła oddać mu jego własność dopiero wtedy gdy zajrzy do środka i opracuje notatki. 
Gdy otworzyła teczkę zobaczyła piękne obrazy, rysunki i wiersze, Nie mogła uwierzyć,że taki potwór może kryć w sobie duszę artysty. Pospiesznie zamknęła teczkę i wstała z ławki. Po wejściu do akademika położyła się na łóżku i z trudem skupiła się na nauce,
Ta noc była dla niej katorga
Rano oddała mu teczkę i zaproponowała kawę w zamian za koleżeńską pomoc, Niechętnie się zgodził. Nie przepadał bowiem za takim rodzajem rozrywkami.  Gdy przyszli do kawiarni został im tylko stolik na uboczu. Zamówiła kawę, Na początku rozmowa jakoś się nie kleiła,Po chwili jednak wyciągnęła teczkę i zapytała go  nieśmiało o zawartość.On na początku spuścił wzrok,ale po chwili pojawiły się iskierki w jego oczach i zaczął entuzjastycznie opowiadać o  rysunkach i wierszach, Rozmowa płynęłaby tak dalej,ale niestety już musieli wracać.
Ich spotkania stały się dla nich chlebem powszednim. Spotykali się po zajęciach i godzinami rozmawiali o wszystkim. Po jakimś czasie ona poczuła coś więcej, Wiedziała jednak ,że jej wybranek o,którym  pisywała w pamiętniku z liceum jest zranioną duszą. Postanowiła jednak zaryzykować. Pewnego wieczoru gdy wracali razem z kina powiedziała mu,że go kocha, On od dawna także czuł do niej coś,czego nie czuł jeszcze do żadnej innej. Pocałował ją, ona lekko uniosła się na palcach i wczuła się w wir namiętności. Od tamtej pory byli nierozłączni.  Całe studia byli parą, a potem małżeństwem. Każdy zazdrościł im szczęścia. Jednak pewnej nocy gdy wracali z balu absolwenta on nie zauważył ciężarówki..
Zginęli na miejscu...
Spełniło się jej marzenie..
Była z nim aż po grób,a nawet całą wieczność..

niedziela, 22 marca 2015

I wan't be butterfly

Witajcie kochani
Dziękuję za liczne wyświetlenia oraz za słowa te dobre jak i złe pod moim adresem. Właśnie wsiadam do pociągu . Jestem już bardzo stęskniona. Nie tylko za Bartkiem ale także za słońcem i piękną pogodą. Wczoraj wiosna przywitała Nas jak należy. Można powiedzieć,że spisała się na medal. Co nowego u mnie?
Jestem strasznie zmęczona. Czekam na odjazd pociągu do Krakowa i właściwie to zaraz pewnie stracę zasięg więc nawet nie wiem czy uda mi się dodać ten post.Miejmy nadzieję,że  chociaż dodam notkę na brudno. 
Pewnie zapytacie jak minął mi weekend ?
A no muszę przyznać,że przeżyłam te 2 dni tak jakby to była chwila. Bardzo szybko to zleciało. Bartek przygotował dla mnie masę atrakcji,wiec nie było nawet kiedy myśleć. Byłam bardzo szczęśliwa, no teraz niestety odczuwam pewną pustkę. Tak jakby mi czegoś brakowało. Nie takiej błahej rzeczy, a czegoś bardzo ważnego. Jakbym zostawiła tam połowę mojego serca. Do weekendu majowego szybko zleci i znów się spotkamy,więc jak możecie się domyślić odliczam dni. Nie wspomniałam,że gadaliśmy 3 godzinki od momentu kiedy się pożegnaliśmy,ale to szczegół. 
Jedynym minusem całej tej sytuacji są pożegnania.  Nienawidzę tego robić. Zwłaszcza z kimś cholernie ważnym w moim życiu. Kimś, kto jest  tak naprawdę najważniejszą częścią mojego życia. Nie ukrywam,że się popłakałam,ale należy być optymistą i patrzyć w przyszłość przez różowe okulary. 
Podam Wam kilka śmiesznych faktów wynikających z obserwacji ludzi siedzących obok :
1. Pani w za ciasnej kurtce próbuje ukryć brzuszek. Pewnie się wstydzi
2. Mały chłopiec ( murzynek) klnie po polsku w przedziale i wyzywa matkę.
3. Chłopak siedzący obok dal mi czekoladę i kuka przez ramię co tam piszę na tym komputerze. Jest dość miły.
4. Jestem głodna,ale nie chce mi się ruszyć. Szkoda,że nie ma tu lokaja
5. Wgapiam się w zdjęcie moje i Bartka i się uśmiecham. Głupia ;D

No dobra moi kochani. Temat notki jest dość kontrowersyjny. Nie uważacie? 
TAK. Chciałabym być motylem, móc umieć latać i podziwiać świat z góry srając na tych z dołu. Ogólnie rzecz biorąc każdy by chciał mieć jakieś nadprzyrodzone moce, Kołuje mi się  w głowie kawałek : ,,Gdybym mogła być mężczyzną... lalalaa". No w sumie mogę być, zmienić płeć. Mój chłopak mówi,że wtedy by miał Antusia zamiast Ani . No jest w tym jakiś plus, Wracając do tematu. Motyle są beztroskie, nie mają jakichś big problems, żyją z dnia na dzień , są piękne, lekkie i nie mają nadwagi. Każdy je podziwia. Np. taki niepylak apollo- piękny i rzadki okaz. No któż by nie chciał nim być ? 

Jestem mega podekscytowana wszystkim. Niby smutna,ale zarazem szczęśliwa. Czego chcieć więcej?
PEŁNIA SZCZĘŚCIA
I'M HAPPY ! <3

Na koniec dam Wam kilka wskazówek. Jak i w co ubrać się w podróż oraz co zabrać, a czego unikać.
1. Najważniejsze są wygodne buty. 
2. Najlepiej ubrać się na cebulkę, bo nigdy nie wiadomo jaka jest pogoda w miejscu docelowym naszej wyprawy.
3. Wziąć parasol- ważne !
 4. Najlepiej wziąć tylko potrzebne rzeczy: nie brać lokówek, prostownic, masy kosmetyków i 15 bluzek jeśli jedziemy na 2-3 dni.
5. Wziąć małą i poręczną torbę
6. Wybrać bezpieczne miejsce na dokumenty, laptop, kasę. Najlepiej trzymać to przy sobie. Zazwyczaj jest to możliwe, Jeśli jednak nie to należy wybrać dla wartościowych rzeczy bezpieczne miejsce
7. Nie zapomnij zabrać : telefonu, chusteczek, SIEBIE, aparatu, kilku ciuszków, szczoteczki, butelki wody na drogę

A więc  komu w drogę temu czas  ;)!

Ja wybrałam się co prawda tylko na 3 dni ( 2,5 właściwie)
Zabrałam :
-bieliznę na zmianę
-szampon ( taki jednorazowy), żel , pastę, szczoteczkę, kilka kosmetyków do makijażu
-piżamę
-dokumenty
-laptop
-spodnie i koszulkę i bluzę na zmianę

Jak widać nie jest tego zbyt dużo. Waliza była mała. Zero niepotrzebnych rzeczy. 

Pozdrawia Was NiktWaznyKochanie
Ps, JEDŹMY JUŻ , UDAŁO SIĘ DODAĆ POST


Coś na drogę : All of me <3




czwartek, 19 marca 2015

No boyfriend no problem- what new in my life?

Witam kochani blogowicze.
Bardzo się cieszę,że mój blog prężnie się rozwija. Mam także zaszczyt oznajmić,że dobiliśmy do 5 tysięcy wyświetleń. Jestem w domu, po raz pierwszy od niedzieli, ponieważ mam teraz kurs w związku z czym nocuje u Kaśki. Nie chcę tam dodawać postów,bo co w domu to w domu, a po drugie wolę się przy tym skupić i móc napisać wszystko, a mimo wszystko trochę się krępuję tak czy inaczej. 
Na początku bardzo Wam dziękuję za to,że cały czas mnie wspieracie i jesteście ze mną. Wiadomo,że człowiek czasem usycha jak roślina,a potem pod wpływem słońca się odradza. Jestem bardzo szczęśliwa,że znalazłam już równe 5 tysięcy podobnych do mnie ludzi z różnych zakątków świata
Ktoś ostatnio zadał mi pytanie na gg jak zazwyczaj piszę posty, czym się kieruję. Odpowiadam : Kiedyś już odpowiadałam na tego typu pytanie. Jest to całkowity spontan, jestem osobą,która niestety ale najpierw coś robi, a potem myśli. Więc  tak to wygląda. Przy pisaniu do Was jestem skupiona, ale piszę to tak jakby na bieżąco. Nie  robię wcześniej notatek ani nic w tym stylu. Jedynym sekretem jest muzyka. Ona jest takim nieodłącznym elementem i zawsze jej słucham więc jedynie to na mnie wpływa. No to chyba na tyle.

Przejdźmy do tematu misiaczki, Ogólnie to skupiam się na drugiej części. Pewnie teraz zadacie sobie pytanie po kiego w takim bądź razie jest pierwsza. Otóż bardzo lubię Saka Noela i ten kawałek ostatnio wrócił na moją playlistę. Dodałam to z czystej sympatii. That's enough.
Ostatnio pisałam Wam ,że jestem w związku. Świetnie nam się układa, o dziwo  się nie spieramy. Na weekend wyjeżdżam do ukochanego więc jak możecie się domyślić wisimy wieczorami na telefonie i opracowujemy sobie plan dnia żeby jak najwięcej pobyć razem. No mamy też ambitny plan żeby razem studiować, ale on boi się,że nie zda matmy więc póki co to są tylko spekulacje .Co jeszcze z nowości. Jestem posiadaczką torebki z pracowni Zuzy Górskiej. Tak mój kochany mi kupił na dzień niewiasty. Prócz tego kwiaty. Swoją drogą jakoś nie lubię ciętych kwiatów,ale jednak kurczaczki jak dostaję to jest mi cholernie miło. Nie lubię bo nie lubię niszczyć przyrody, a to jest poniekąd to. No wiadomo,że to kwiaty z giełdy,ale jednak. Co jeszcze nowego. Dostałam się na staż więc tydzień spędzę za darmo nad morzem . Dla mnie bomba. Nie wróciłam do domu,szukam nadal pracy,ale z mamą mam świetny kontakt. Zresztą gdyby nie wsparcie mojego chłopaka to bym się pewnie dawno pochlastała. Nie mówię,że tego nie robiłam, bo bym skłamała. Chociaż często kłamie,że nigdy no ale głupio się przyznać do błędu. Nawet mi.  No i co jeszcze nowego u waszej Kochanej ? Dostałam bony do Bershki, Stradivariusa więc je skonsumuję w weekend z chłopakiem. On jest denerwujący i marudny,ale uwielbiam z nim robić zakupy. Jak na chłopaka to ma gust,więc jestem z niebo pod tym względem dumna. A tak swoją drogą czy Wy macie takie zdanie na temat chłopaków  w rurkach jak większość dresów ? Chodzi mi konkretnie o to,że  jak widzą chłopaka dość gustownie  ubranego to nazywają go pedałem. Dla mnie nie jest to dziwne, bo  fajnie jest widzieć chłopaka zadbanego i fajnie ubranego. Jestem na tak
Chyba raczej będę już kończyć, bo moje słodziaki i ten duży słodziak czekają na to żebym z nimi pogadała. 
Było mi bardzo miło z Wami pogadać i  oczyścić umysł. Jutro dodam do Was coś z pociągu. 
Wasza NiktWaznyKochanie 
MUZYCZKA : Sak Noel


niedziela, 15 marca 2015

Modowe inspiracje na wiosnę - moje nowe łupy

Witam Was bardzo serdecznie na moim blogu.
Ostatnio nie mam czasu ażeby cokolwiek dodawać,ale jestem chora więc spożytkuję ten czas na napisanie czegoś do Was.
Nie wiem jak U was ale u mnie przeciera się słońce, jest około 10 stopni więc można poszaleć  i gdzieś wyjść lub ubrać się lżej. Dla mnie jest to np. atut, bo nie lubię nakładać grubych warstw ciuchów na siebie.
Ostatnio poczyniłam kilka zakupów. Bardziej przychylne mi były lumpeksy, ale mam też  2 pary rurek ze sklepów stacjonarnych. Zdjęcia i opis znajdziecie poniżej. 
Jeśli chodzi o nowości to związałam się z Bartkiem o którym już tutaj Wam wspominałam. Jesteśmy parą 2 tygodnie i póki co odczuwam to w samych superlatywach. Właśnie jak tylko angina mnie opuści wybieram się do niego na weekend. Nie mogę się oczywiście doczekać.  Poza tym nagrałam swój pierwszy  kawałek z udziałem Natalii ( akompaniowała mi na gitarze) ale wyszedł koszmarnie więc nie ma się czym chwalić .Pracuję też teraz nad artykułem do gazety studenckiej odnośnie mody wśród studentów więc non stop obserwuję, kreuję, mam wizje i staram się tworzyć. Jak skończę to oczywiście go tutaj wrzucę. 
No dobrze, ale nadszedł czas na to ażeby dojść do meritum czyli do tematu posta. 
Dzisiaj chcę poddać Wam kilka fajnych pomysłów ( oczywiście kierując się  ikonami tej wiosny)  jak i gdzie żeby wyglądać na topie tej wiosny
LET'S GO !

1. Jak wiadomo królują tej wiosny jeansy. Widać to szczególnie w nowej kolekcji Croppa, Sinsay, Bershki i Tally Weijl. Możemy na półkach znaleźć boyfriendy a także parki wykonane z jeansu. Mim zdaniem totalny hit tej wiosny, ponieważ jeans zawsze i wszędzie robił furorę i pasuje do wszystkiego. Jestem na Tak. 
Poniżej wrzucam kilka fotek Jeansowych kurtek typu Parka
* Parka z Croppa. Cena to : 189,90
KX798-50J


** Parka z Sinsay. Cena nieco niższa, ale jakość dużo gorsza . Price : 139,90
Jeansowa parka Sinsay



2. Oversizowe kurtki z jeansu. 
Tutaj również marki mają duze pole do popisu. Ja uważam,że jest to również ciekawe rozwiązanie nawet dla puszystych dziewczyn,które chcą się fajnie eksponować. Te kurtki tez są bardzo dobrą alternatywą do bawełnianych sukienek,koszul w kratę czy piankowych spódnic.

* Jasna z Sinsay. Cena : 99,90
Kurtka Sinsay


** Marmurkowa z dodatkami z Croppa. Cena : 169,90
KX095-05J


Więcej modeli znajdziecie na stronach : Zara, Top Shop, River Island, H&M

Jeśli chodzi o spódnice to królują tej wiosny rozkloszowane spódniczki z rożnego rodzaju materiału. Często pojawia się wzór kwiatowy, a także coś ala Boho czy skate. 

* Melanżowa, rozkloszowana od  Reserved,Cena 99,90








**Spódnica midi od Mohito + kieszonki,  Cena : 199,90





***Eko skórka z lamówką od Zary. Cena 129,99




3. Wśród gór nie może zabraknąć kwiatowego wzoru. Jeśli chodzi  o koszulki, bluzy, bluzki to jest to nieodzowny element na półkach. Myślę,że każda z nas chce i lubi czuć się wiosennie dlatego też powinna mieć  chociażby jeden taki element w szafie. Zaskakuje nas tutaj Carry, Mango i Medicine. Zobaczmy 3 propozycje od projektantów ;

* Koszulowa bluzeczka z Carry. Świetny, delikatny design. Cena: 69,90
http://carry.pl/10628-thickbox_default/koszula.jpg

** Koszulowa bluzka z Medicine, Cena : 139,90


***Wzorzysta koszula Mango. Cena : 89,90
Wzorzysta koszula


Jeśli chodzi o buty i torebki to budzi to kontrowersje. Niektórzy powracają do mody z przed 2 lat czyli trampek typu Slip On,a inni preferują  Conversy, Vansy czyli klasykę. Modele dosrępne są w każdej sieciówce. Wśród blogerek pojawiły się kolejno Roshe Runy i Slip Ony. 


Jeżeli chodzi  o moje nowe perełki to jest to bluza z Boy London. Zakupiona w lumpeksie. Nie wierzyłam,że jest to oryginał i to za taką cenę, ale jednak. Kolejno kupiłam  kurtkę jeansowa z dresowymi rękawami i bluzę. W galerii kupiłam tregginsy i rurki z wysokim stanem
Zapraszam do oglądania : 
1. Bluza kosztowała 12zł






2. Kurtka kosztowała 4,50.




Zachęcam do klikania +1, udostępniania i czytania posta.
Wasza NiktWaznyKochanie




środa, 11 marca 2015

Smutek po smutku

Witam
Dzisiaj wrzucam coś do refleksji
Nie mam niestety czasu żeby coś napisać
Kocham Was
Wasza NiktWaznyKochanie


"Istnieje coś takiego jak smutek po smutku. To taki smutek, który nachodzi Cię po jakimś czasie, kiedy już wszystko się uspokoi, wyjaśni, nie łamie serca, pozwala spokojnie spać. Nigdy nie wiadomo kiedy się pojawi, choć najczęściej prowokujemy go sami siedząc samemu po północy, myśląc za dużo. Związany jest chyba z tęsknotą, próbujemy przywołać pewne odczucia, co ważne, tylko na chwilę - skończyło się coś, czego mieliśmy dosyć, ale stanowiło tak ważny etap naszego życia, że pomimo zamknięcia, będziemy co jakiś czas do niego wracać. To taki moment, w którym możesz pozwolić sobie na myślenie o wszystkim co już nie wróci, możliwe, że chodzi po prostu o to, żeby spojrzeć na to wszystko z boku, z innej perspektywy, spróbować zrozumieć, dlaczego stało się właśnie tak. Czasem potrzebne jest pewne zamknięcie spraw we własnej głowie, a przede wszystkim w sercu i jeśli potrafisz na dawny ból spojrzeć inaczej to znaczy, że udało Ci się uwolnić."

poniedziałek, 9 marca 2015

And even your The Best Friend can be your enemy

Witam kochani

Wiosna w pełni. Pochwalę się,że u mnie są już pierwsze przebiśniegi. Można robić porządki i wynosić zimowe , ciężkie kurtki na strych i robić miejsce w garderobie na nowe.
Wczoraj był Dżień Kobiet. Jak Wam się udało Święto kobietki ?
Ja  byłam ze znajomymi w Krakowie, dostałyśmy kwiaty, kupiłyśmy sobie tregginsy. Dodam je poniżej. Oprócz tego życzenia, potem piwko i tak zleciało.

Piszę dzisiaj do Was ponieważ uważam,że należy  mówić o takich sprawach. Może dla was to być niewiarygodne,ale jednak takie historie jak ta się zdarzają. Mało tego, jedna z nich dotknęła mnie. Nie umiem pisać o tym publicznie,ale uważam,że taka historia jest warta opowiedzenia.
W liceum miałam dość dużo znajomych. Byliśmy paczką. Wyżej mojego domu mieszkała Kaśka. Była totalnym przeciwieństwem mnie: nie była wygadana, słaba uczennica, mało znajomych, nie lubiła się śmiać i żartować. Jakoś gdy zapisałyśmy się razem do klasy to zakiełkowała w nas przyjaźń. Wszystko było pięknie do czasu aż nie zaczęła mnie skłócać z przyjaciółkami i gdy nie zaczęła wymyślać niestworzonych historii i karmić nas kłamstwami. Oczywiście wszystko wyszło  na jaw,ale niestety zbyt późno. Nie potrafiłyśmy się otrząsnąć po tym jak ktoś bliski może sobie wymyślić życie.
Wymyśliła sobie chłopaka,który rzekomo był psychicznie chory. Po rozmowie z nim wnióśł sprawę na policję o oczernianie . Nota bene nie znał jej, a ona stworzyła sobie w głowie swojego partnera.
Kolejne kłamstwo dotyczyło bujnego życia towarzyskiego. Dziwiło nas to, bo gdy my vhodziłyśmy na imprezy ona jakoś nigdy nie była chętna,ale druga sprawa to to,że nikt jej nie zapraszał.
Potem zaczęły się bajki  o zakupach, o telefonach i wakacjach za granicą. Oczywiście to też było kłamsttwo. Fakt,że ja bywałam tu i tam, zmieniam często telefony , kupuje czasem drogie rzeczy. Wtedy zawsze jak miałam coś nowego to na drugi dzień wciskała nam bajkę,że była na zakupach podczas gdy rzeczy miała albo z lumpeksu albo  pożyczała. Nie chodzi mi tutaj żeby się wywyższać, bo sama lumpki lubie,ale chodzi o to,że kłamała.
Potem zaczęła podrywać mojego ówczsnego chłopaka,zaczeła kłamać na mój temat i niszczyła mnie stopniowo. Był taki moment,że wszyscy w klasie się ode mnie odwrócili,że byłam sama. Jakoś martwiło mnie to,że ona nagle miała duzo lajków, postów na fb i zaczęła pisać z moim Szymkiem. Byłam okropnie zmartwiona. Postanowiłam odkryć prawdę i udało mi się. To nic,że straciłam zaufanie do każdego. Kosztowało mnie to strasznie dużo, ale udało się.
Taka historia spotkała mnie, zwykłą licealistkę i to przed studniówką. Dobrze,że wszystko się jakoś wyjaśniło,bo bym chyba wylądowała na oddziale zamkniętym. Za mną kilka wizyt u specjalisty,ale dzęki temu buduję zaufanie na nowo, Mimo,że zraniła mnie już jedna Kasia mam drugą , kochaną i szczerą. Tamta natomiast ma nababrane w papierach i jest nadal sama jak palec, a ja stałam się silniejsza i mniej łatwowierna. Zanim ktoś nawciska mi kitu to ja go wyciągam 


Na koniec życzę Wam miłego wieczoru
Wasza rozanielona NiktWaznyKochanie


Deorro : Perdoname



sobota, 7 marca 2015

Przerwa w nadawaniu

Hej kochani
Nie było mnie dawno i nie będzie jeszcze troszkę z powodu życia
Wracam za niedługo z moimi pierwszymi stylizacjami i z piosenką
trzymajcie się ciepło!
ps. jutro post z okazji DNIA KOBIET

niedziela, 1 marca 2015

Długość dźwięku samotności.

Dobry wieczór moi kochani.
Dziękuję za wiadomości. Oczywiście zaraz odpowiem na wszystkie pytania. Zaczynajmy:
1. Nie staram się nawet zbliżyć do ideału.
2. Nie wierzę w życie pozagrobowe
3. Tak, mój tata to alkoholik i furiat,ale nie zamierzam o tym rozmawiać publicznie
4. Dziękuję Thobias. Ja również staram się rozumieć Ciebie. Miło nam się rozmawia i oczywiście Cię pozdrowię.

Niestety więcej pytań ( sensownych) nie dostałam. Zachęcam jednak do zadawania pytań, podam również moje gg. Proszę o wiadomości jeśli tylko macie ochotę.  Mój numer : 28443620. PAMIĘTAJCIE,ŻE JESTEM TUTAJ DLA WAS! ;)

Dzisiaj będzie po Rojkowemu czyli porozważam sobie jeden z wiodących przebojów Myslovitz. Swoją drogą bardzo żałuję,że się rozpadli, bo byli świetni. Kariera solowa Rojka już nie jest takim bum dla polskiej muzyki.



Przechodzimy do tematu kochani.

Ogólnie rzecz biorąc każdy z nas wybiera sobie drogę,którą chce iść przez życie. Ma prawo do błędów,ma też prawo do upadków. Najważniejsze jest to,żeby wybierać samemu tę drogę. Tą najważniejszą z dróg-drogę życia. Nie można ulec wpływom innych i naciskowi, doradztwom. Dlaczego? Chociażby po to żeby potem nie żałować i być winnym samemu sobie za swoje decyzje. Może czasami warto zasięgnąć rady,ale nie wolno dać innym podejmować decyzji za nas. Należy też pamiętać,że mamy jedno ,życie,które jest zbyt krótkie żeby oddawać je innym. Trzeba oddychać całą piersią-swoją piersią. Nawet jeśli inni  robią ,,coś" to pamiętaj,że to nie oznacza,że Ty także masz to robić. Nie poddawaj się, walcz  jak lew o swoje racje. NAWET JEŚLI BĘDZIESZ SAM-NIE ZMIENIAJ SIĘ!.
Wtedy gdy podejmujesz decyzje samemu masz satysfakcje,możesz też poczuć się dorosły. Jesteś wtedy Panem swojego losu. Nie uważacie,że nawet błędy do czegoś nas prowadzą? Że dzięki nim też wiele zyskujemy? Że stajemy się silniejsi?
Druga strona medalu jest taka,że czasami wybory gorzko nas kosztują,że jesteśmy czasami w kropce,że tracimy coś bo myślimy źle,bo jesteśmy biblijnymi ślepcami.
Nie dajmy kierować i manipulować innym swoim życiem. To od Ciebie zależy to jaką drogę wybierzesz. 
Przez ile dróg musi przejść każdy z nas żeby poczuć jak naprawdę żyć?
Na pewno będą one kręte i z wybojami,ale przynajmniej na końcu będziemy mogli sobie powiedzieć do lustra: ,,Tak przeżyłeś życie zajebiście. Jestem z Ciebie dumny"


Dziękuję za wyśtwietlenia. Czekam na pytania : 28443620.

Troszkę Myslovitz : Wieża Melancholii album