Dzisiaj mam tak fatalny dzień,że od dawien dawna nie dopadł mnie chyba taki dołek. Od wczoraj dopada mnie gro wspomnień,co najgorsza tylko i wyłącznie tych złych,których nie powinno już dawno być w mojej głowie. Jestem jak tonący statek,statek,który powoli tonie zatapiając z sobą wszystko dookoła. Najgorsze w tym wszystkim jest to,że wcale nie chce wydostać sie na powierzchnię,a także udawać pseudo szczęścia i euforii kiedy mam ochotę cały dzień wyć do poduszki słuchając Damiena Rice, Birdy i kojącego głosu Rojka przeplatając to z dobrym,polskim rapem i Sia.
Czasami moja siła obumiera,często jestem tylko i wyłącznie małą,bezbronną Anią,która pogubiła się w tym wielkim,niezrozumiałym dla niej świecie. Problem polega na tym,że nie umiem otworzyć się do końca tak na prawdę przed nikim,nie umiem sie wypłakać tak po prostu ażeby potem poczuć ulgę. Chociaż teraz słuchając ,,Breath me" powoli do moich oczu napływają łzy i może w końcu doznam chociażby stopniowej ulgi. Czuje na sobie jakieś ogromne brzemię,nie wiem co jest tego powodem,czuje także,że wszystko we mnie nie takie jak oczekują tego ode mnie inni.Wydaje mi sie,że jestem niedostatecznie dobrą córką,dziewczyną i przyjaciółką. Mam także ogrom myśli,myśli związanych z tym co mogłabym zrobić ażeby w końcu stać się lepszym człowiekiem,no bo przecież nikt nie jest idealny,ale zawsze moze dążyć do osiągnięcia zadowalających dla samego siebie zmian.
Czuje sie teraz zupełnie nie potrzebną osobą,wydaje mi sie,że każdemu byłoby zdecydowanie lepiej beze mnie....
Nie wiem dlaczego za każdym razem jak jestem w opłakanym stanie zwracam sie do Was, do ludzi potencjalnie zupełnie różnorodnych,nie znających mnie zupełnie..
A może druga strona medalu tej całej sytuacja jest taka,że znacie mnie lepiej niż ja sama siebie znam ?
Mam ogromną ochotę uciec,zatopić sie w swoim rozczarowaniu,w swoim beznadziejnym jestestwie,popłakać i zapomnieć o wszystkim co mnie męczy. O wszystkim,co mnie boli i rani,być sama,tylko ja i moje myśli.
Wiem,że użalanie się nad sobą nic mi nie da,ale nikt nie zna mnie dostatecznie dobrze żeby mnie zrozumieć.Nikt nie wie,że często ta udająca twardą osobę dziewczyna,która leje na wszystko nocami często płacze po nocach tylko dlatego,że ktoś zrobił jej banalną przykrość,która przy ludziach rozbawiłaby ją do łez,a jednak gdzieś z tyłu to w niej siedzi uderza w jej wrażliwą duszę...
Wasza Wypalona Życiem NiktWaznyKochanie
wyciskacz łez na dziś :
Czasami moja siła obumiera,często jestem tylko i wyłącznie małą,bezbronną Anią,która pogubiła się w tym wielkim,niezrozumiałym dla niej świecie. Problem polega na tym,że nie umiem otworzyć się do końca tak na prawdę przed nikim,nie umiem sie wypłakać tak po prostu ażeby potem poczuć ulgę. Chociaż teraz słuchając ,,Breath me" powoli do moich oczu napływają łzy i może w końcu doznam chociażby stopniowej ulgi. Czuje na sobie jakieś ogromne brzemię,nie wiem co jest tego powodem,czuje także,że wszystko we mnie nie takie jak oczekują tego ode mnie inni.Wydaje mi sie,że jestem niedostatecznie dobrą córką,dziewczyną i przyjaciółką. Mam także ogrom myśli,myśli związanych z tym co mogłabym zrobić ażeby w końcu stać się lepszym człowiekiem,no bo przecież nikt nie jest idealny,ale zawsze moze dążyć do osiągnięcia zadowalających dla samego siebie zmian.
Czuje sie teraz zupełnie nie potrzebną osobą,wydaje mi sie,że każdemu byłoby zdecydowanie lepiej beze mnie....
Nie wiem dlaczego za każdym razem jak jestem w opłakanym stanie zwracam sie do Was, do ludzi potencjalnie zupełnie różnorodnych,nie znających mnie zupełnie..
A może druga strona medalu tej całej sytuacja jest taka,że znacie mnie lepiej niż ja sama siebie znam ?
Mam ogromną ochotę uciec,zatopić sie w swoim rozczarowaniu,w swoim beznadziejnym jestestwie,popłakać i zapomnieć o wszystkim co mnie męczy. O wszystkim,co mnie boli i rani,być sama,tylko ja i moje myśli.
Wiem,że użalanie się nad sobą nic mi nie da,ale nikt nie zna mnie dostatecznie dobrze żeby mnie zrozumieć.Nikt nie wie,że często ta udająca twardą osobę dziewczyna,która leje na wszystko nocami często płacze po nocach tylko dlatego,że ktoś zrobił jej banalną przykrość,która przy ludziach rozbawiłaby ją do łez,a jednak gdzieś z tyłu to w niej siedzi uderza w jej wrażliwą duszę...
Dziękuję za nowe wyświetlenia i za każde miłe,ciepłe słowo od Was
Jesteście niezastąpieniWasza Wypalona Życiem NiktWaznyKochanie
wyciskacz łez na dziś :
It's so loud inside my head
With words that I should have said
And as I drown in my regrets
I can't take back the words I never said
I never said
I can't take back the words I never said
With words that I should have said
And as I drown in my regrets
I can't take back the words I never said
I never said
I can't take back the words I never said
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz