środa, 4 lutego 2015

If I stay

Witam kochani
Ale mroźno, prawda? Zima w pełni i to mnie cieszy w stu procentach.  Nie było mnie wczoraj, bo mam zawalony grafik  i nie jest łatwo s nawet znaleźć czas na jedzenie czy spanie. Także dzisiaj mam nawał, bo od 7 rano dopiero jestem w domu.Także wybaczcie,ale życie sami  wiecie jakie jest. Nie ważne. Jak Wam minął dzień? Czy u Was także jest tak przyjemnie-śnieżnie ? Ja z tej okazji wczoraj zakupiłam kurtkę na totalnych wyprzedażach i to jest moja perełeczka, z którą coś czuję ,że tak łatwo się nie rozstanę.  Co do postu, bo tytuł jest bardzo obszerny i można go rozważać na wiele sposobów. Wzięłam go z filmu, który każdy powinien obejrzeć i gorąco do tego zachęcam. Totalny wyciskacz łez dla każdego szanującego dobrą kulturę człowieka  i mającego w sobie troszkę empati.. W skrócie jest o miłości, dokładniej nastolatków. Mii- wiolonczelistki i Adama- rockmana. Bardzo, ale to bardzo piękna opowieść i chwyta mocno za serducho.
Przechodząc do meritum to mój post będzie głównie o tym...
No właśnie o czym?
Jeśli zostaniesz?
Nie do końca
Wręcz przeciwnie. Będzie on o tym jak poradziłam sobie po odejściu . Wiecie jak to jest. Zrywasz z kimś i świat się wali, jesteś jak wrak Titanica. Nie jesz, nie śpisz, wykorzystujesz zapas chusteczek do granic możliwości, łkasz, słuchasz dołującej muzyki. Przy tym tęsknisz, jesteś smutna i rozkojarzona. Tak to wygląda, mam rację?
Jeśli odchodzi ktoś bliski, zwłaszcza na zawsze to odczuwamy ogromny ból i ktoś, kto tego nie przeżył tego nie zrozumie. Mimo,że pociesza  i zazwyczaj padają słowa : ,,tak, wiem co czujesz". Dziś w nocy tęskniłam, tak bardzo szczerze powiedziawszy nie zdarzyło mi się jeszcze chyba nigdy. Wróciło wszystko i nagle poczułam,że chce cofnąć czas i znaleźć się w dalekiej przeszłości żeby móc przeżyć pewne piękne chwile jeszcze raz/ Nie chodzi o facetów, ale ogólnie.  
Odejścia na pozór czasem z perspektywy czasu nie są złe. Jak już się otrząśniemy to czasem przy głębszym rozmyślunku dochodzimy do wniosku,że jest nam teraz lepiej, albo,żę wcale nie cierpimy. Często gdy odchodzi odpowiednia osoba jest nam trudno, ale potem i tak chodzimy po ulicy z uśmiechem na twarzy. Oczywiście po etapie histerii. Uwierzcie mi,że rozstania są trudne,ale czasem przynoszą więcej korzyści niż strat. Taki banalny przykład : kobieta jest z damskim bokserem, obrywa dzień w dzień,ale od niego nie odejdzie bo się boi. Gdy już zdecyduje się na ten wielki krok to na początku jest trudno i jest załamana. To jest zrozumiałe. Towarzyszy jej też wiadomo czasem rozdarcie : a bo przyszedł z kwiatami to może wróce do niego, bo się zmienił. Jest tak, prawda? Potem znów obrywa,ale daje mu X szans, bo go kocha. Nie pomyśli już o tym,że  uczcucia z czasem miną, a ona nadal będzie katowana. Nie ma zwyczajnie silnej woli,ale to jest już inny temat. Widzimy tutaj na tym prostym przykładzie ,że rozstania są czasami wskazane i nie ma co tutaj się bronić uczuciem, bo ono może i jest,ale jest przykryte płaszczem patologii i to bardzo ciemnym. 
Jeśli rozstanie boli to przestanie, a i potem żyje się lepiej. Nie zawsze i  to warto podkreślić.
Mam nadzieję,że coś w tym temacie Wam rozjaśniłam. Na moim przykładzie to da się zapomnić,ale jest bardzo trudno, Uwierzcie mi,że dla chcącego nic trudnego i ,że wszystko się da,ale trzeba chcieć.
Pozdrawiam Was kochani
Zachęcam do obejrzenia filmu ; ,,IF I STAY:. Dostępny na cda.pl
Miłego wieczoru przy kubku dobrej herbaty i kojącej muzyce życzy wasza NiktWaznyKochanie
Troszkę muzyki:Say Something:
Link do zwiastunu: https://www.youtube.com/watch?v=wH6PNeTy6Nc


Brak komentarzy: