poniedziałek, 26 stycznia 2015

9 światów,które dzielą nas



Witajcie kochani!
Troszeczkę Was zaniedbałam za co najserdeczniej Was przepraszam,ale z jednej strony problemy rodzinne,a z drugiej też brak czasu,bo egzaminy i ,,randki" oraz praca. Teraz mamy dużo przecen,a więc jest masa klientów toteż ja po prostu padam na twarz po powrocie z Reserved.
Tak więc jak sami widzicie mam ogrom obowiązków. Dzisiaj znalazłam jednak czas żeby napisać do moich kochanych czytelników. Na wstępie bardzo serdecznie Wam dziękuję za wyświetlenia. Łącznie jest ich ponad tysiąc w półtora miesiąca,więc sukces. Zdarzają się fani nawet z Rosji, Francji czy Irlandii co mnie bardzo cieszy.
Dostałam kilka pytań na prv,więc zgodnie z tradycją udzielę tutaj na nie ( mam nadzieję,że wyczerpującej dopowiedzi). Do dzieła:
1. Mam 19 lat, rocznikowo już 20.
2. Tak, jestem osobą zazwyczaj skrytą,Mimo to nie jest tak,że tylko tutak jakby się wyżalam,ja po prostu piszę tutaj ażeby odtworzyć cząstkę siebie. Absolutnie nie robię tego dla sławy,co widać. Jeśli chodzi o drugą część pytania to nie, nikt  poza Kasią i Krystianem nie wie,że mam bloga. To była moja decyzja. Oczywiście pomijając fakt,że Michał raz dodał post,ale nie czytał całości i nie wie co jest moją tematyką.
3. Jestem studentką zaoczną,ale dziennie uczę się w szkole policealnej jako kosmetyczka. Od następnego roku akademickiego startuję na dzienne do Krakowa.
4. Tak, jestem osobą po wielu przejściach jednak poznając ludzi i świat stwierdzam,że nie da się z kimś zaprzyjaźnić internetowo bez spotkania. Mam jednego znajomego poznanego w internecie i potem zaczęliśmy się spotykać,więc why not?

A teraz moi bloggerzy przejdźmy do tematu mojego posta. 
Nie bez powodu dzisiaj wybrałam taki temat,jest on ściśle i dobitnie związany z moim wczorajszym spotkaniem z moim byłym hmm.. osobą, którą kochałam,ale nie byliśmy parą z oczywistych względów. To krótkie spotkanie dało mi do myślenia. Zdałam sobie sprawę z tego,że faktycznie dzieli nas milion mil, tysiące różnic. Dopiero po czasie doszło do mnie,że ja jestem spontaniczna i raczej szalona, a on troszkę za bardzo opanowany i  nieco zadufany w sobie. To pierwsze co rzuciło mi się w oczy. Jest też zbyt pewien siebie i troszkę szpanuje, a ja raczej jestem osobą skromną i mającą za niską samoocenę. Nie potrafi docenić uczuć , a ja za to bardzo się martwię innymi i staram się brać ich pod uwagę.
Dopiero po zerwaniu kontaktu doszło do mnie,że to były zupełnie inne bajki, Ja dopiero spotykając Mikołaja zrozumiałam,że prawdziwy przyjaciel musi być kompatybilny mimo,że nigdy nie będziemy razem ( co jest zrozumiałe,bo jest gejem) to jestem mega szczęśliwa,bo idealnie się rozumiemy i jestem szczęśliwa i to właśnie jest w tym wszystkim piękne. Co do facetów to od października siedzi mi w głowie student informatyki,ale póki co nie mam odwagi zagadać,a on też nie bardzo chyba się ku temu chwapi więc poczekam cierpliwie. Może jeszcze nadarzy się okazja pogadać, albo chociaż usiąść koło siebie. Na razie ja mam zawsze zajęte miejsce obok siebie,a on siada z kolegą, który nie jest zbyt sympatyczny, Mimo tego,że nie jest może zbyt piękny to jest zadbany i jeśli o mnie chodzi to ma to coś w sobie,co mnie urzekło. Nawet nie były to oczy,ale głośny śmiech, to,że nawija cały czas,że jest sobą i  nie przejmuje się innymi. To jest w nim piękne i przyciągające, Liczę na to,że pewnego dnia się chociaż uśmiechniemy i to będzie początek,a nie tylko patrzenie. No z tego to na pewno nam nic dobrego nie wyjdzie. Trzymajcie kciuki, Jak myślicie, w jaki sposób mogę zagadać/?
Czy zagadać? Nie wiem kompletnie jak to zrobić,więc pomóżcie.
Piosenka : The script:

Brak komentarzy: