sobota, 6 grudnia 2014

Brak tytułu jest najlepszym tytułem

Dzień dobry wszystkim !
Dziękuję za wyświetlenia wczorajszego postu. Jak na pierwszy raz 30 osób to duży wyczyn. 

Wczoraj w nocy nie mogłam spać, całymi godzinami przewracałam się z boku na bok słuchając muzyki. Muzyka przynosi mi ukojenie,jednak tym razem tak nie było.W głowie miałam setki myśli na minutę, a dodatkowo przeszkadzał mi ból gardła więc full pakiet. Myślałam o życiu, o mojej przeszłości, o tym jak wiele się wydarzyło, o tym jak wiele chciałabym zmienić. Wszystko jednak da się naprawić i będę do tego uparcie dążyć, nawet kosztem samej sobie ale będę.
Napisałam pewną historię, którą w sumie mogę Wam tutaj przedstawić. Może Wam się spodoba. Jest to jedna z wielu moich ,,przypływów twórczych". Nie jest to moje najlepsze ,,dzieło". Książkę wyrzuciłam do kosza, bo tak podpowiadało mi chyba moje ego, sumienie i wszystkie inne wewnętrzne głosy mojej podświadomości.
Więc let's go ;d

                                               ,,O miłości, zazdrości  i śmierci "


  Miłość, zazdrość i śmierć krążyły nocami po najciemniejszych zaułkach opuszczonego miasta  ażeby łowić opuszczone  dusze i naprowadzać je na właściwą drogę.
Pewnej mroźnej, grudniowej nocy delikatna i subtelna miłość przechadzała się alejkami  pobliskiego parku. Zauważyła na jednej z ławek oprószonych białym puchem starszego mężczyznę  uparcie wznoszącego lazurowe oczy ku niebu. Podeszła do niego cicho, usiadła obok i zapytała :
-Dlaczego  patrzysz na to beznadziejne skupienie ciał niebieskich zasłoniętych gęstą, mleczną mgłą ?
Przecież nawet nie widać gwiazd. Idź do domu, jest zimno
On popatrzył na nią pustym wzrokiem i po chwili namysłu odpowiedział :
-Dlaczego ? Dlatego,że wierzę,że ona tam jest i patrzy teraz na mnie. Tak bardzo za nią tęsknię. Nie chcę już żyć. Marzę tylko o tym żeby móc znowu wtulić się w jej ciepły, wełniany sweter idealnie podkreślający jej zielone oczy..  zapominam wtedy o całym świecie, uwielbiam czuć ją przy sobie. Los jest okrutnym pisarzem, nie pozwala nam zbyt długo zaznać szczęścia, pozbawia nas maleńkiej bańki szczęścia  w której żyjemy w najmniej odpowiednim momencie..
Po policzkach zaczęły mu spływać zimne łzy- łzy goryczy i smutku. Mężczyzna podniósł swoje zmęczone życiem powieki, chciał spojrzeć na zjawę i zapytać czy mogłaby go zaprowadzić do raju-miejsca gdzie jest jego ukochana. Jednak gdy  się odwrócił jej już nie było. Spoglądał zszokowany dookoła ale nigdzie jej nie było. Wstał i o lasce podążał cienką ścieżką pogrążając  się we mgle.
Miłość długo  zastanawiała się nad tym jak bardzo on musiał ją kochać, tak bez powodu i banalnie. Mimo wieku nadal pamiętał ze szczegółami  detale, szczegóły które współczesnym ludziom tak szybko ulatują z pamięci.. Pogrążyła się w zadumie, myślała tylko o tym,że życie jest cholernie trudne i niesprawiedliwe
Kolejnej mroźnej nocy do tego samego parku zawitała przebiegła i chytra zazdrość. Z daleka przyuważyła tego samego starca. Bezszelestnie podeszła do niego, usiadła obok i nasłuchiwała jak cicho łka czytając zżółknięte kartki jakiegoś małego kieszonkowego kalendarza . Szczególnie w pamięci zapadł jej pewien fragment : ,,Byliśmy tam oboje, tylko ja i ona. Noc była taka cudowna. Majowe powietrze i cykanie świerszczy to  najlepszy afrodyzjak- idealna mieszanka. Chciałem tylko upajać się  jej zapachem  i zatrzymać czas. Pamiętam jak tańczyliśmy. Ona  powoli sunęła po parkiecie, ja delikatnie obejmowałem jej małe ciało. To było tak magiczne. Wtedy nie liczyło się nic. Spojrzenia tych zazdrosnych chłystków karmiących się jej idealnym ciałem i otaczający nasz świat były filigranowe. Nie czułem zazdrości, bo wiedziałem że należymy do siebie i nic i nikt nas już nie rozdzieli.. "  
Zazdrość długo myślała nad tym, co usłyszała i chciała pomóc mężczyźnie spotkać się z ukochaną. Niestety było już za późno, on odszedł ocierając rękawem zapłakane oczy. Oczy w których widoczny był ból i żal- żal do Boga i ludzi, żal do wszystkiego i wszystkich. Nie mógł sobie już poradzić, jedyne o czym myślał to, to żeby znów się z nią spotkać. Nikt i nic się nie liczyło. 
Ostatniej już nocy biała śmierć szukająca ofiary przypadkiem znalazła się na tej samej ławce co poprzednio zazdrość  i  miłość. Chciała spełnić marzenie starszego mężczyzny przychodzącego do parku co noc. Niestety było już za późno. On już nie żył. Był cały zimny, pokryty białym śniegiem. Nie był to dla niej dziwny widok- przecież codziennie spotykała takich ludzi. Pomyślała,że to kolejny bezdomny. Myliła się. Po przeczytaniu kartki, którą trzymał w lodowatej dłoni zmieniła zdanie. 
: ,,Dziękuję Wam. Wiem , że przez poprzednie dwie noce czuwały nade mną dobre duchy. Marzyłem od dawna żeby móc na nowo choć przez chwilę pobyć z moją ukochaną. Teraz czuje,że to marzenie się spełni. Już na zawsze będziemy razem  i nic i nikt nas nie rozdzieli. Tylko ja i Jane. Nie pozwól ludziom przechodzić obojętnie obok miłości. To jedyne co w życiu dostajemy za darmo. To przynosi nam bezgraniczną radość. To jedynie jest za darmo . Dlatego szanujmy to, co mamy i nie bójmy się miłości. To skarb być zakochanym i cud doświadczyć tego w dzisiejszych czasach. Dziękuję " 
Po przeczytanie tego listu śmierć otarła łzy, porzuciła białe szaty śmierci i odeszła..
Przez długi czas miała przed oczami obraz, który widziała tej nocy. To dało jej do myślenia  i zmieniło nie tylko ją,ale też jej ,,życie". Co noc wracała do tego parku i  patrzyła w gwiazdy. Dwie z nich jaśniały z daleka dziwnym blaskiem. To byli oni- on i jego Jane. Na zawsze razem
Koniec ;)


To chyba tyle na dzisiaj . Mam nadzieję,że to nakłoni Was do jakiejś refleksji i pozwoli zauważać przyziemne i  banalne rzeczy w życiu.

Tradycyjnie pozdrawiam kradziejka ;)

Ps. Dziś mikołajki, podarujcie coś od serca potrzebującym.

MuzykaHurt





                                                                                                                         ,,Wolę jedno życie z                                                                                                                                                                                                                                                                                                        Tobą niż samotność
                                                                                                        przez wszystkie ery tego świata.. "             

Brak komentarzy: