Dobry wieczór
Od wczoraj nie mogę się na niczym skoncentrować dlatego też nie będzie jakoś bardzo tematycznie. Mam kompletną załamkę, chyba wypłakałam wszystkie chusteczki jakie miałam w zapasie,a jeszcze mi brakuje. W szkole wegetowałam jak roślina. Może z czasem ten nastrój mi się polepszy, ale wątpię. Łatwo jest założyć maskę i udawać prze szczęśliwą przed ludźmi, ale o wiele trudniej jest ukryć emocje i ból przed samą sobą.
Zawsze tak mam,że potrafię udawać, ale w środku jestem w kompletnej rozsypce,
Pewnie zapytacie o powód mojej nagłej i diametralnej zmiany. Nie ja tutaj jestem poszkodowana, ale drugi człowiek i to bliski mojemu małemu, zimnemu sercu. Nie umiem jednak udawać przed kimś, na kim mi zależy. Wiem,że moja szczerość czasami boli, jestem okrutną osobą. Nie mogłam inaczej. Nie chodzi tutaj o zwykłą zazdrość czy docinanie. Nie jestem taka. Zawsze cieszę się czyimś szczęściem. Nie wiem co mogę tutaj napisać. Nie da się opisać słowami moich uczuć. Są rozdarta na małe szczątki. Mówią,że człowiek musi być silny i zawsze podnieść się z upadku, ale jak można zapomnieć o kimś zupełnie kompatybilnym?
Mimo.że poznanym z przypadku,ale bardzo dobrze,że ten przypadek miał miejsce, Tym razem to koniec i ja to wiem na pewno, Z tym,że mam zbyt dobrą pamięć, nie umiem z niej wymazać miłych chwil. Chwil gdy płakałam, a on nieświadomie mnie pocieszał.
Wiem,że mu nie mogłam zaufać,ale kurcze.. bo to nie jest takie proste. Zaufanie jest dla mnie najważniejsze, można je odbudować, ale trzeba chyba bardzo tego chcieć. Ja chciałam i chcę, ale nie wiem jak mogłabym to zrobić.
Wiem,że ja dla niego nie byłam nikim ważnym i do cholery to ja powinnam cierpieć bardziej niż on ,bo mi zależy/zależało. Faceci , którzy płaczą przez kobiety są wyjątkowo wrażliwi. Dla mnie to okropne, jak mogłam kogoś aż tak skrzywdzić. Nie jestem aniołem i nigdy nim nie będę i nawet nie będę tak wspaniałomyślna i nie będę tego naprawiać, Wiecie dlaczego ? Dlatego żeby go już nigdy nie doprowadzić do smutku przez moją osobę. Wystarczy jak cierpi jedna strona, druga musi być silna. Ja nie jestem tą silną stroną, ale on tak. Ja w to wierzę.
Jestem załamana, mi to tak szybko nie minie. Jestem na prawdę popapranym człowiekiem, zawsze lubie sobie coś spierdolić, zapierdolić życie.
Napisałam tutaj jakąś długą notkę sfrustrowanej Ani, no ale nie umiem na razie o tym z nikim rozmawiać.
Możnaby sie zabić, nie ?
Jednak to nie jest zbyt proste. Nie chce przynosić problemów jeszcze mojej mamie i wstydu,że jej pojebana córka sie powiesiła albo coś w ten deseń.
Jedyne co mi pozostaje powiedzieć to chyba tylko przepraszam K. Nie płacz już więcej przeze mnie i zapomnij. Uda Ci się, jesteś silny i mądry. Pozdrawiam Cię ;)
Pozdrawiam także wszystkich czytelników.
Wasza załamana NiktWaznyKochanie ;)
Piosenka przy której najlepiej mi się płakało w autobusie : Pieces :
Poniżej mój krótki wiersz własnego autorstwa napisany dziś w nocy ;) :
,,Najłatwiej jest coś stracić, a później to docenić
Zobaczyć jak to jest żyć opętany nicią cieni
Po cichu wołać śmierć i modlić się o życie
Spętanym łatwo być i kochać gorzko życie"