Dzisiaj tak krótko, bo wróciłam do domu 25 minut temu i trochę mam do roboty więc na początek trochę co do dzisiejszego dnia. Tak jak Wam pisałam o 10 były chrzciny, nerwy były oczywiście zbędne. Szybko poszło i nawet atmosfera była znośna. Także byłam, przeżyłam i jest okej.
Jeśli chodzi o mój nastrój to nadal jest okropny, jestem zraniona, upokorzona i rozdarta, bo sama nie wiem co mam ze sobą zrobić. Udaje,że jest dobrze, bo coz mi innego pozostało,ale jest trochę lepiej niż wczoraj.
Jeśli chodzi o tytuł to wczoraj nie mogłam spać i sporządziłam listę plusów i minusów z tej sytuacji. Jest ona troszkę długa.
Plusy :
*Nie zostanę już oszukana
*Nie będę czuć się momentami jak zbędne koło u wozu
*pozbędę się złych wspomnień
*nie będę już naiwna
*nie dam się wrobić w fałszywą przyjaźń
Minusy:
*będę tęsknić
* cierpię
*żyć mi się nie chce
*muszę udawać,że jest ok
*straciłam kogoś, komu mogłam powiedzieć wszystko
*jestem załamana
*nie ufam nikomu
Jest tego masa,ale te jakoś mi teraz przyszły do głowy
Mam nadzieję,że z czasem będzie mnie to mnie dotykać i kłuć jak igła. Najgorsze będzie chyba wtedy gdy będę go widzieć,ale jakoś to przeżyję, Blond czupryna do przodu i jest ok.
Oglądałam wczoraj po raz setny : ,,Trzy metry nad niebem", ,,If I stay" i inne tego typu filmy i płakałam jak bóbr. Mam cudownie nawilżone oko , jest plus.
Jutro czas wracać do normalności po obżarstwie i byciu z pseudo cudowną rodzinką.Gumowy młotek się przydał więc dzięki bardzo chłopaki.
Jakie macie plany na sylwestra ? My z Natalią będziemy opijać smutki i ryczeć jak nienormalne przy telewizorze. Zapowiada się super zabawa.
Doczekałam się też śniegu więc czas robić aniołki na polanie. Wrzucę Wam potem pewnie zdjęcie.
Dzisiaj post trosze bez ładu i składu,ale nie umiem się na niczym skupić. Jedna część mnie walczy,a druga chce cofnąć czas do 1 LO i nie poznać Kuby. No tak jak pisałam wyżej są plusy i minusy z tej sytuacji,ale trzeba pamiętać,że przede wszystkim należy robić to,co podpowiada nam serce, Ja zawsze idę za jego głosem i wtedy siadając obok w ławce też za nim poszłam. Kiwrujcie się zawsze sercem, ono mimo tego,że droga jest wyboista poprowadzi Was tak żebyście chociaż mięli czego żałować. Korzystajcie z życia, kochajcie, płaczcie i nawet cierpcie. To wszystko jest potrzebne do życia i z bólu, z cierpienia czerpiemy włanie radość nowego dnia/ Tak jakbyśmy się rodzili na nowo jak piękny kwiat po wegetacji.
Jesteście cudowni.kocham Was bardzo.
Pozdrawiam wszystkich ( kradziej Ciebie tez ;*)
Udanego wieczoru życzy wasza załamana, rozdarta,ale szczęśliwa NiktWaznyKochanie
A na koniec troszkę melancholii : Long time is coming , Here you me :
So what would you think of me now?
So lucky, so strong, so proud
I never said thank you for that
Now I'll never have a chance
May angels lead you in
Hear you me my friends
On sleepless roads the sleepless go
May angels lead you in
So lucky, so strong, so proud
I never said thank you for that
Now I'll never have a chance
May angels lead you in
Hear you me my friends
On sleepless roads the sleepless go
May angels lead you in
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz